Jan Kochanowski Pieśń XIV
(Patrzaj jako śnieg biały po górach się bieli...)
z Ksiąg wtórych

Teza interpretacyjna do pieśni Patrzaj, jako śnieg po górach się bieli

        Pieśń zawiera refleksję o życiu człowieka i o przyrodzie. W horacjańskim stylu odnajduje poeta analogie między prawami rządzącymi przestrzenią człowieka i przestrzenią przyrody, przy czym znajduje wśród tych zasad jedną odmienność.

Tropami Horacego

        Tak samo jak u Horacego pieśń rozpoczyna się od zwrotu do odbiorcy w formie trybu rozkazującego.

Patrzaj, jako śnieg po górach się bieli,
Wiatry z północy wstają,
Jeziora się ścinają,
Żorawie, czując zimę, precz lecieli.

        W zasadzie oprócz formy rozkaźnikowej Patrzaj, całość strofy pierwszej stanowią zdania skonstruowane paralelnie i opisujące w bardzo prosty, klarowny (innymi słowy: klasyczny) sposób zmiany w przyrodzie zapowiadające nadciągającą zimę: śnieg bielący góry, wiatry północne, a więc chłodne, zamarzanie jezior, odlot żurawi. Przyroda staje się dla poety punktem odniesienia do refleksji o człowieku.

Nam nie lza, jedno patrzać też swej rzeczy:
Niechaj drew do komina,
Na stół przynoszą wina,
Ostatek niechaj Bóg ma na swej pieczy!

Przypadków dalszych żaden z nas nie zgadnie:
I prózno myślić o tym,
Co z nami będzie potym;
W godzinie wszystko Bóg wywróci snadnie

        Poeta dzieli się refleksją, że człowiekowi nie pozostaje nic innego, jak w tych niesprzyjających okolicznościach zewnętrznych zająć się swoimi sprawami: zadbać o ciepło, dobry, ceniony przez epikurejczyków nastrój. Tyle możemy zrobić dla siebie. Reszta pozostaje w ręku Boga.
        W przedostatniej strofie motyw epikurejski jest jeszcze wyrazistszy.

Krótki wiek długiej nadzieje nie lubi.
Niechaj nie schodzi cało,
Coć się do rąk dostało;
Za to, co ma być, żaden ci nie ślubi.

        I wreszcie puenta utworu: o ile w świecie przyrody cykliczność zjawisk może być interpretowana jako źródło nadziei na proces odnowy, powrotu, a więc również przezwyciężania destrukcyjnych zjawisk, o tyle w świecie człowieka upływ czasu stanowi przyczynę zjawisk nieodwracalnych - niestety, przed starością nie ma ucieczki.

Jeleniom nowe rogi wyrastają;
Nam, gdy raz młodość minie,
Już na wiek wiekom ginie,
A zawżdy gorsze lata przypadają.



Powrót na stronę główną JAN KOCHANOWSKI