Paweł Huelle Śpiewaj ogrody

Funkcje modlitwy Ojcze nasz w tekście Śpiewaj ogrody

      W jednym z fragmentów utworu narrator wspomina sytuację związaną ze śmiercią starej pani Bieszk. Musiał wówczas odczytać na głos modlitwę Ojcze nasz w język łacińskim. Mimo upływu lat narrator pamięta doskonale nie tylko szczegóły sytuacji (poczęstunek, kieliszek wódki, zsunięcie się torebki zmarłej i wypadnięcie drobiazgów nieboszczki), ale też potrafi zrekonstruować swoje myśli związane z opisywaną sytuacją.
      Poszczególne akapity tekstu rozpoczyna fragment modlitwy po łacinie, a zaraz po cytacie pojawiają się zapisane myśli narratora z tamtego czasu, niczym komentarze dotyczące drobiazgów egzystencjalnych i pytań eschatologicznych.

      Pater noster, qui es in caelis, sanctificetur Nomen Tuum, więc gdzie teraz jej dusza - myślałem - czy rzeczywiście może teraz na mnie patrzeć, słyszeć moje słowa, czy ona może wiedzieć o mnie wszystko? No i czym jest dusza, skoro nie jest ciałem - I, już martwym, nieruchomym, już wkrótce przyrzeczonym ziemi?

      W pojawiającym się komentarzu do fragmentu modlitwy przywołane zostały zwykłe, codzienne czynności zmarłej, składające się na jej życie. Patrząc na części ubioru zmarłej i przedmioty znajdujące się przy niej, narrator wyobraża sobie jej niedawne życie. Nieco paradoksalnie nieboszczka ma teraz założone buty (kiedy w zasadzie nie są jej już potrzebne), a kiedy żyła i krążyła po podwórku, chodziła boso (chociaż wówczas obuwie by się przecież przydało).

Przedmioty, które wypadają zmarłym ...

      No właśnie. Przedmioty, które wypadają zmarłym, to już właściwie topos obecny w wielu tekstach kultury.
      Zmarłemu narratorowi-bohaterowi Lalki Bolesława Prusa Ignacemu Rzeckiemu wysunął się z kieszeni list Węgiełka z fragmentem Non omnis moriar. Są to słowa z końca utworu, swoisty komentarz, pewnego rodzaju pocieszenie ujęte w duchu Horacjańskim, ale z domieszką gorzkiej ironii.
      Podobnie rzecz się ma w wierszu Mirona Białoszewskiego Wywiad. W tym zdialogizowanym tekście bohater liryczno-dramatyczny MIRON również umiera, po czym ...

(z kieszeni MISTRZA MIRONA wysuwa się chytrze kartka)
"Nie każcie mi już niczym więcej być!
Nareszcie spokój”

      W analizowanym fragmencie utworu Śpiewaj ogrody obsuwa się z ramienia zmarłej torebka...

      i z otwartego wnętrza wysypały się obok mszalika - tabakierka, maleńka flaszeczka z korkiem, skórzana podkówka pełna drobnych monet i talia kart.

      Drobiazgi rozsypały się tak, jak rozsypało się życie. Zaś widok ten chwyta za serce.

Interpretacja porównawcza Śpiewaj ogrody i Grochów Stasiuka



Powrót na stronę PAWEŁ HUELLE