Dorota Masłowska
Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną


O powieści Doroty Masłowskiej Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną

W przestrzeni subkultury

      Pomysł na powieść był genialnie prosty - dać obraz świata subkultury, opowiedzieć o narkomanach, dresiarzach i przemocy z perspektywy członka tego świata i jego językiem. Bo to przecież Silny opowiada o sobie i swoich dziwkach, o wciąganiu amfy, o przemocy. Opowiada prawdziwie i bez zaokrągleń, kalecząc język, siląc się na jakąś filozofię życiową, na półprawdy oszołomionego umysłu. I jest to prawdziwe, przerażająco prawdziwe.

Zawirowania autotematyczne Masłowskiej

      Jednym z oryginalniejszych pomysłów Doroty Masłowskiej jest nie tyle wprowadzenie siebie jako bohaterki utworu widzianej oczyma Silnego, ale stworzenie sytuacji, w której bohater-narrator ma wrażenie, że jest wkręcany w jakiś halucynacyjny absurd, polegający na tym, że zatrudniona jako sekretarka na komisariacie policji Masłowska próbuje mu uzmysłowić, iż rzeczywistość, w której funkcjonują, jest ułudą, że jest scenografią z papieru, a właściwie to jej nie ma. Oszołomiony Silny przeżywa koszmar i próbuje sprawdzić, jak naprawdę jest z tym światem i rzuca się na mur, który zdaje się być z papieru. Z zewnątrz wygląda to jak próba samobójcza.
      Tymczasem naszkicowana sytuacja jest znakomitym literackim ujęciem problemu ontologii postaci literackiej i świata przedstawionego. Te elementy wszak w jakiś sposób istnieją, chociaż de facto mają wyłącznie charakter wirtualny. Ale czy ta różnica między wirtualnością literatury a przemijalnością rzeczywistości materialnej jest rzeczywiście tak duża?

Powrót na stronę DOROTA MASŁOWSKA