Wybrańcy gwiazd Zbigniewa Herberta a Radość pisania Wisławy Szymborskiej: interpretacja porównawcza
Jak pisać interpretację porównawczą?
Trzeba pamiętać, aby analizę i interpretację porównawczą - tak zresztą jak wszelkie inne wypracowania - zaczynać od ciekawego wstępu. W tym przypadku można pokusić się o refleksje dotyczące motywów autotematycznych w poezji.Przed redagowaniem pracy warto zebrać materiał. Uniwersalne rozwiązanie to koło interpretacji. Ale można inaczej.
Wstęp do interpretacji porównawczej wierszy Herberta i Szymborskiej
Poeci każdej w zasadzie epoki podejmują temat poezji, jej specyfiki, możliwości, jakie daje i ograniczeń, z którymi się wiąże bycie poetą.Horacy wyrażał dumę wynikającą z faktu uprawiania sztuki poetyckiej. W wierszu Wybudowałem pomnik przekonywał, że pomnik wystawiony samemu sobie w postaci dzieł literackich jest niezniszczalny i w ten sposób nieporównywalny z wszelkimi innymi pomnikami.
Jan Kochanowski w pieśni Niezwykłym i nie leda piórem opatrzony ... spoglądał na siebie już z pewnej perspektywy czasowej, określając siebie zaimkiem osobowym on. Poeta przyznaje, że pomysłodawcą takiego spojrzenia na siebie był Myszkowski - jego mecenas.
Koncepcja porównania wierszy Wybrańcy gwiazd Herberta i Radość pisania Szymborskiej
W obu tekstach podjęty został problem o charakterze autotematycznym. Zbigniew Herbert i Wisława Szymborska przyglądają się poecie i uprawianej przezeń profesji, zaglądają za kulisy warsztatu poetyckiego i zadają pytania o sposób istnienia poezji oraz miejsce poety w świecie.Są to jednak spojrzenia z różnych perspektyw.
Argumentacja
Wiersz Zbigniewa Herberta Wybrańcy gwiazd jest poetycką refleksją o charakterze autotematycznym dotyczącą pytania, kim jest poeta, jakie miejsce zajmuje w świecie i na czym polega jego nadzwyczajna rola w zawieszeniu między ludzką egzystencją a kosmosem.Wiersz Wisławy Szymborskiej Radość pisania wyraża przekonanie o mocy kreacyjnej poety, który decyduje o tym, co może się wydarzyć w tej niezwykłej przestrzeni lirycznej, która jest w jakiejś mierze dowodem na możliwość przekroczenia granicy między śmiertelnością a nieśmiertelnością. Szymborska w swoich poetyckich tezach nie stawia jednak kropki nad i. Dominują tutaj znaki zapytania, czy rzeczywiście możliwe jest całkowite panowanie poety nad powoływanym do istnienia światem.
Początek wiersza Herberta jest niezwykle ascetyczny. Pojawiają się nader proste komunikaty w formie krótkich zdań oznajmujących. Widać wyraźnie, że utwór ma charakter narracyjny, a jego początek skupia się na opisie poety. Jednak opis ten jest zastanawiający, gdyż dochodzi tutaj jak gdyby do sprostowania: opisywana postać - chce powiedzieć podmiot mówiący - nie jest aniołem. A więc wyjściowo jak gdyby w sposób oczywisty jest ta postać odbierana jako anioł, a teraz trzeba dokonać sprostowania właśnie, tym bardziej, że bohater liryczny nie posiada skrzydeł. No właśnie - skrzydeł nie posiada, no ale ma upierzoną / prawą dłoń, a zatem coś z owej anielskości posiada. Niestety, owa upierzona dłoń nie na wiele się zda. Wzlot poety jest skromny, nie ma sposobu na siły grawitacji i na fakt, iż poeta jest jednak człowiekiem, nie aniołem. A przecież tyle w nim pragnień, taka ogromna chęć wyzwolenia z ziemskich ograniczeń i płynięcia w kosmiczną przestrzeń, stającą się zarazem przestrzenią duchową i krainą marzeń. podmiot mówiący zdaje się współodczuwać z bohaterem lirycznym, co zostało wyrażone za pomocą wykrzyknienia ach otwierającego zdanie bezokolicznikowe. W ten sposób uzyskany zostaje efekt rozmycia podmiotu wypowiedzi, co można również interpretować jako utożsamienie podmiotu mówiącego i bohatera lirycznego (poety).
O ile w wierszu Herberta mamy do czynienia z liryką narracyjną.
Warstwę ekspresyjną wzmacnia również trzykrotna anafora mógłby, a jakby tego było mało, posłużył się Herbert zabiegiem niedopowiedzenia, urwania, które uruchamia wyobrażenia na temat tego, co jeszcze mógłby poeta, gdyby posiadał anielskie skrzydła.
W kolejnym segmencie tekstu dochodzi do zmiany punktu widzenia. Tym razem podmiot mówiący patrzy z pozycji gwiazd. Z perspektywy kosmicznej pragnienia poety są w jakiejś mierze przerażające. Gwiazdy zdają się obawiać skutków konfrontacji z poetą.
Zamknięcie wiersza dopełnia całość myślą o dwoistości wpisanej w ludzką i poetycką rzeczywistość, która jest zawieszeniem między górą a dołem, między wzlotem a upadkiem.
Według Szymborskiej poezja posiada moc sprawczą. Poeta kreuje swój świat, który jednak jego samego zadziwia i szykuje mu niespodzianki - wyrażają to liczne pytania zawarte już w pierwszej strofie. Poeta-kreator przygląda się swojemu dziełu, które wprawia go w zdumienie, a jego zachowanie łączy w sobie reakcje Boga ukazane w Księdze Rodzaju z reakcjami dziecka, które tak często pyta: dlaczego... .
Istotną rolę pełnią epitety: napisany las, napisana woda, spowodowane słowem "las" gałęzie. Wszak ów świat taki właśnie jest - ukształtowany w słowie i przez słowo, zrobiony w oparciu o świat realny - wszak nóżki sarny przypominają nóżki realne. Również strzyżenie uszami jest takie jak w świecie realnym.
W kolejnym fragmencie pierwszej strofy pojawia się opis miejsca granicznego między przestrzenią kreacji i przestrzenią świata realnego - jest to kartka papieru.
Szymborska buduje sytuację przejścia: cisza jest zapewne stanem, który towarzyszy jej podczas aktu kreacji, istnieje w jej świecie rzeczywistym, ale też cisza to słowo, które działa zarazem w wykreowanej przestrzeni, tam się również uobecnia w nieco paradoksalny sposób, bo rozgarnia gałęzie, a więc właściwie coś staje naprzeciwko niej.