Epoki widziane przez symbole mitologiczne
Mity są żywą tkanką kultury i mimo ich niezmienności i trwałej struktury, zmienia się ich funkcja i odcienie metaforyczne. Bywa, że ten sam mit nabiera nieco innych znaczeń i sugestii w różnych epokach.Romantyzm - Prometeusz
Mit o Prometeuszu odegrał wielką rolę w kulturze epoki romantyzmu. Istotą tego mitu jest poświęcenie i cierpienie. Widzimy to
szczególnie wyraziście w III części Dziadów Adama Mickiewicza. Konrad jest - niczym Prometeusz - uosobieniem buntu wobec Boga, w imię dobra ojczyzny i
ludzkości. Bohater idzie oczywiście o krok dalej w stosunku do archetypu prometejskiego, on chce rządu dusz, czyli właściwie dąży do zastąpienia Boga,
któremu zarzuca brak miłości do człowieka. Obie postacie łączy jednak swoisty brak umiaru w podejmowanym działaniu, wykraczanie poza wszelkoe granice.Taki był Prometeusz taki jest romantyzm.
Modernizm - Narcyz
Modernistyczne fascynacje mają w sobie coś z narcystycznego zauroczenia sobą. Świetnie ilustruje to wiersz Kazimierza Przerwy-Tetmajera Lubię, kiedy kobieta..., niezwykle odważny jak na koniec XIX wieku, nasycony erotyzmem. Podmiot liryczny wyraża zachwyt nad obserwowanymi reakcjami kobiety, która omdlewa z miłości. Jednak podmiot liryczny eksponuje swoje ego. Widać wyraźnie jego poczucie sprawczości erotycznej - to on wszak doprowadza kobietę do takich przeżyć i z tego teraz czerpie satysfakcję. Kobieta jest lustrem, w którym mężczyzna odnajduje - niczym Narcyz - siebie.Współczesność - labirynt Syzyfa
Dwudziesty wiek postawił człowieka w sytuacji takiej gmatwaniny egzystencjalnej, że najprostszym sposobem opisu tego stanu rzeczy może być labirynt. Jednak nie jest to labirynt, przez który przemierza dzielny Tezeusz z nicią Ariadny i z którego wydostaje się po zabiciu Minotaura. Jest to labirynt, z którego nie ma wyjścia.Z drugiej strony mitologiczny Syzyf również pokazuje beznadziejną sytuację człowieka uwięzionego w absurdalnym działaniu, które nie prowadzi do celu. Syzyf też jest zamknięty w układzie pozornie diametralnie odmiennym od labiryntu, ale w gruncie rzeczy takim samym. Z tego układu nie ma wyjścia. Jest tylko droga na szczyt, pełna znoju i cierpienia, jest powrót i podążanie tą samą ścieżką i z tym samym kamieniem. I tak na okrągło. I właściwie nie ma różnicy między labiryntem a drogą Syzyfa.
Syzyf widziany przez Alberta Camus
W eseju filozoficznym Mit Syzyfa (napisanym w 1942 roku) Albert Camus w odmienny sposób interpretuje archetypiczną syzyfową pracę, zwracając uwagę na wytrwałość Syzyfa, jego spokój, upór i trwanie przy swoim, zwłaszcza w sytuacjach ekstremalnych, kiedy wszelkie działanie wydaje się pozbawione sensu.Mit sugeruje, że z punktu widzenia bogów ukaranie człowieka bezużyteczną pracą i pozbawieniem nadziei na osiągnięcie celu jest karą straszliwą. A skąd wzięła się ta zawziętość bogów przeciw śmiertelnikowie? Czy zawinił człowiek?
Przyczyn było kilka: nie należał do ludzi pokornych, nie szanował bogów, traktował ich z przymrużeniem oka, rozpowiadał ich tajemnice, a w końcu uwięził Śmierć (Thanatosa).
Syzyf jest więc w jakiejś mierze uosobieniem postaw współczesnego człowieka, który ma dystans do transcedencji, nierzadko ją odrzuca. I powiedzmy szczerze - powoli zmierza w kierunku "uwięzienia Śmierci".