Adam Mickiewicz Czatyrdah
TekstDrżąc muślimin całuje stopy twej opoki,
Maszcie krymskiego statku, wielki Czatyrdahu!
O minarecie świata! o gór padyszachu!
Ty, nad skały poziomu uciekłszy w obłoki,
Siedzisz sobie pod bramą niebios, jak wysoki
Gabryjel, pilnujący edeńskiego gmachu;
Ciemny las twoim płaszczem, a janczary strachu
Twój turban z chmur haftują błyskawic potoki.
Nam czy słońce dopieka, czyli mgła ocienia,
Czy sarańcza plon zetnie, czy giaur pali domy -
Czatyrdahu, ty zawsze głuchy, nieruchomy,
Między światem i niebem jak drogman stworzenia,
Podesławszy pod nogi ziemie, ludzi, gromy,
Słuchasz tylko, co mówi Bóg do przyrodzenia.
Objaśnienia
muślimin - muzułmanin
Czatyrdah - najwyższy szczyt w górach krymskich
padyszach - tytuł dawnych władców Persji i Turcji
Gabryjel - w wyobrażeniach chrześcijańskich, judaistycznych i islamskich Gabriel to jeden z najważniejszych aniołów sprawujących władzę nad rajem
janczary – gwardia przyboczna
giaur – z punktu widzenia muzułmanów jest to niewierny, najczęściej chrześcijanin
drogman - tłumacz
Interpretacja sonetu Czatyrdah Adama Mickiewicza
Dla romantyków przyroda stanowi samoistny byt usytuowany gdzieś na granicy między człowiekiem a Bogiem. Szczyty górskie, przepaście, otchłanie morskie, piachy pustyni zawierają na swoich krańcach punkty graniczne, za którymi rozciąga się metafizyczna tajemnica.Sonet Czatyrdah jest wielką poetycką pochwałą i zarazem wypowiedzią o charakterze modlitewnym, w której podmiot liryczny na swój sposób zestawia wielkość przyrody i małość człowieka.
Już w pierwszym wersie wyraźnie widać element sakralizujący górę, która w wersie pierwszym została zarazem upersonifikowana.
Drżąc muślimin całuje stopy twej opoki
Muzułmanin drży z wrażenia niczym w obliczu proroka i kłoni się przed majestatem góry, niczym przed władcą i zarazem prorokiem. Podmiot liryczny patrzy na góry krymskie niczym na okręt, którego Czatyrdah jest jak gdyby masztem, bo góruje na pozostałymi wzniesieniami.
Maszcie krymskiego statku, wielki Czatyrdahu!
O minarecie świata! o gór padyszachu!
Trzykrotne wykrzyknienia eksponuje niezwykłość przeżyć podmiotu lirycznego i wyjątkowość góry. Wyraz "minaret" to kolejny dowód procesu sakralizacji, zaś określenie góry jako "padyszacha" stanowi wyraz wielkiego szacunku.
Kolejny segment tekstu przynosi niezwykle bogaty plastycznie, zanimizowany, usakralizowany i zmetaforyzowany obraz. Wprowadzona przerzutnia międzywersowa wprowadza dodatkowo efekt wertykalizujący, którego funkcją jest sugerowanie wielkości góry.
Ty, nad skały poziomu uciekłszy w obłoki,
Siedzisz sobie pod bramą niebios, jak wysoki
Gabryjel, pilnujący edeńskiego gmachu;
Ciemny las twoim płaszczem, a janczary strachu
Twój turban z chmur haftują błyskawic potoki.
Nie tylko przerzutnia, ale wspomniana ucieczka góry w obłoki oddają w sposób dynamiczny ogrom góry i jej niezwykłość. Podmiot liryczny dokonuje konfrontacji człowieka z górą, zestawia ludzki los z istnieniem góry.
Nam czy słońce dopieka, czyli mgła ocienia,
Czy sarańcza plon zetnie, czy giaur pali domy -
Czatyrdahu, ty zawsze głuchy, nieruchomy,
Poeta posłużył się tutaj konstrukcjami paralelnymi, powtórzeniami i wyliczeniami, podkreślając w ten sposób, jak wiele zagrożeń czyha na człowieka i jak wiele rzeczy może stanowić dla niego źródła niebezpieczeństw: niszczące siły przyrody susze lub plagi) oraz zagrożenia polityczno-religijne (najazdy). Tymczasem Czatyrdah pozostaje "głuchy, nieruchomy". Konstrukcja tej strofy jest nieprzypadkowa - z jednej strony obfitość zagrożeń zawarta w dwóch strofach, potem w jednej - imienny zwrot do góry i dwa epitety ze znaczącą obecnością efektu instrumentacji głoskowej (samogłoska "u" w przymiotnikach sugeruje niewzruszoność góry, jej powagę i majestatyczność).
Strofa zamykająca utwór zawiera typowe dla romantyków przekonanie, że przyroda usytuowana jest między człowiekiem a Bogiem
Między światem i niebem jak drogman stworzenia,
Podesławszy pod nogi ziemie, ludzi, gromy,
Słuchasz tylko, co mówi Bóg do przyrodzenia.