Remigiusz Mróz Kasacja

Czy można przewidzieć tok akcji powieści kryminalnych Mroza?

Mróz zaskakuje

      Moja strategia czytelnicza nie jest oryginalna - wielu czytelników powieści kryminalnych stara się przewidzieć rozwiązania toku akcji. Śledząc losy Chyłki i Zordona, byłem przekonany, że rozpracowuję strategię autora i dość często byłem na świetnym tropie. Ale do czasu. Finał książki Kasacja zbił mnie z tropu nie gorzej niż samych bohaterów.

System prawa przegrywa

      Jeśli Remigiusz Mróz opiera swoją powieść na wnioskach z analizy systemu prawa - to jest źle. Zorganizowana przestępczość jest górą.
      Ale być może Mróz chciał po prostu pokazać pewną sytuację, w jakiej znaleźli się prawnicy kancelarii Żelazny&McVay - i była to sytuacja z kategorii tragicznych, kiedy to każdy wybór jest w skutkach fatalny.

Czytanie serii od końca - najpierw Chyłka. Zaginięcie, potem Kasacja

      Tak się złożyło, że najpierw sięgnąłem po Chyłkę. Zaginięcie, a dopiero potem po Kasację. No i powiem, że okazało się to ciekawym doświadczeniem. Powiem więcej - polecałbym czytanie niektórych serii w takim właśnie układzie. W ten sposób przyglądamy się budowie relacji między nieopierzonym aplikantem Kordianem Oryńskim a niekonwencjonalną i bezczelną Chyłką pastwiącą się nad młodym prawnikiem - a w pamięci mamy obraz tej pary, kiedy tam już iskrzy, a oboje przeszli przez tak silne doświadczenia, że jest to już zupełnie inna para niż w Kasacji.
Powrót na stronę REMIGIUSZ MRÓZ