Mikołaj Sęp Szarzyński

Sonet II. Na one słowa Jopowe

Wstęp do interpretacji Sonetu II

      Relacje między człowiekiem a Bogiem to jeden z częstszych motywów w literaturze i sztuce. Właściwie każda epoka podejmuje ten temat i szuka własnych sposobów jego artystycznego ujęcia. Średniowieczny motyw deesis uświadamiał konieczność znalezienia pośredników, by człowiek mógł zwrócić się do Boga, zaś renesans postrzegał Boga nie tylko antropomorficznie, ale zarazem odnajdywał w Bogu istotę bliską - co tak znakomicie pokazał Michał Anioł na freskach Kaplicy Sykstyńskiej we fragmencie Stworzenie Adama

Teza interpretacyjna do sonetu Na one słowa Jopowe

      Mikołaj Sęp Szarzyński podjął w wierszu typową dla baroku problematykę dotyczącą mmotywu vanitas. Nietypowe jest natomiast ukazanie zdziwienia, jakie przeżywa podmiot liryczny, rrozważając stosunek Boga do człowieka - jego oczekiwanie miłości ze strony owej nędznej istoty. Wiersz podejmuje zagadnienia o charakterze egzystencjalnym i metafizycznym.

Argumenty do tezy interpretacyjnej do Sonetu II i funkcje środków stylistycznych

      Podmiot liryczny przedstawia w pierwszej strofie w wielkim skrócie los człowieka, poczynając od przyjścia na świat, poprzedzonego godnym wstydu aktem poczęcia, poprzez uświadomienie, jak pełen cierpienia jest ów ludzki żywot, a kończąc na pokazaniu, jak wiele traci człowiek, kiedy odwróci się od Boga.

           Z wstydem poczęty człowiek, urodzony
           Z boleścią, krótko tu na świecie żywie,
           I to odmiennie, nędznie, bojaźliwie,
           Ginie, od słońca jak cień opuszczony.

      Zastosowana między pierwszym a drugim wersem przerzutnia obrazuje w pewien sposób moment przyjścia człowieka na świat. Istotną funkcję pełnią tu również epitety zawarte w trzecim wersie, wskazujące na niepewność bytu człowieczego, na nieustanny lęk i niepewność.
      Ostatni wers został oparty na porównaniu sytuacji, gdy człowiek odchodzi od Boga, do cienia, który powstaje po zajściu Słońca. Kiedy Boga nie ma na horyzoncie, człowiek ginie.
      Strofa druga zaczyna się od wniosku płynącego ze strofy pierwszej, w które naszkicowana została sytuacja człowieka w świecie. Ze zdzwieniem stwierdza podmiot liryczny, że od takiej właśnie istoty Bóg oczekuje miłości.
      Kluczem do strofy trzeciej jest określenie dziwny. Wszak trudno pojąć to oczekiwanie Boga na miłość. Podmiot liryczny wyraźnie sugeruje, że Bogu potrzebna jest miłość człowieka, gdyż istotą miłości jest budowanie relacji między istotami. Nie ma miłości w samotności. Jeśli takowa się pojawia, to - jak pokazuje mit o Narcyzie - jest to miłość nieszczęśliwa.




Powrót na stronę główną MIKOŁAJ SĘP SZARZYŃSKI