Wizerunki śmierci w średniowieczu
Miłość i śmierć to najczęstsze tematy i motywy w literaturze i sztuce. Często łączą się i przeplatają, ale też bywają ujmowane oddzielnie.Sposób przedstawienia obrazu śmierci jest zgodny z duchem epoki i w dużej mierze zależny od wierzeń i wyobrażeń religijnych i mitycznych charakterystycznych dla danej epoki. Trzeba pamiętać, że religia postrzegana jako zbiór idei, zasad i przekonań ulega nieustannej transformacji i nabiera cech danej epoki. Jest to oczywiście sprzężenie zwrotne.
Jaki zatem wizerunek śmierci wyłania się z utworów literackich epoki średniowiecza?
I Śmierć władcy w Kronice polskiej Galla Anonima
Motyw śmierci pojawia się już w pierwszej księdze Kroniki polskiej Galla Anonima, w rozdziale szesnastym, zatytułowanym: O żałosnej śmierci sławnego Bolesława.
Ten ci to sławny Bolesław, zamykając szczęśliwy żywot chwalebną śmiercią, gdy już wiedział, że spełni się na nim nieunikniony los wszelkiego
stworzenia, zgromadził przy sobie zewsząd wszystkich swych książąt i przyjaciół i poczynił poufne zarządzenia co do kierownictwa i położenia
królestwa, zwiastując im proroczym głosem wiele nieszczęść, grożących po jego śmierci. "Oby to, bracia moi, których pieczołowicie wychowałem,
jak matka synów - [tak] mówił [do nich] - oby się wam w pomyślność obróciło to, czego zarodki widzę w chwili konania. [1]
Śmierć Bolesława jest "chwalebna", bo "chwalebne" było jego życie. Chrobry zachowuje się do ostatniej chwili godnie. I chociaż wie, że zbliża się godzina śmierci, zachowuje się jak przystało na króla.. Umieranie stało się dla tego władcy sowistą okazją, którą chce wykorzystać z myślą o przyszłości stworzonego przez ojca (Mieszka I), a wzmocnionego przez siebie państwa.
Umierający król jawi się jak władca w pełni odpowiedzialny za swoich poddanych i ich przyszłe losy. Głos umierającego władcy jest głosem proroczym, który przestrzega przed zagrożeniami, ale też zapowiada pomyślne wydarzenia, między innym takie, jak pojawienie się wspaniałego następcy, którym miał być Bolesław Krzywousty.
Słowa konających były zawsze i są do dziś odbierane przez żyjących w sposób szczególny i są zarazem zapamiętywane. Traktuje się je jako ostatnią wolę umierającego, jego słowny testament.
Jednocześnie poprzez takie podejście do problemu śmierci podkreślona została jej znikomość i drugorzędność w stosunku do kwestii o wiele ważniejszych, jakimi są sprawy państwowe i losy ojczyzny.
Słowa umierającego władcy brzmią niezwykle, co widać po reakcji słuchających go poddanych.
Płacz i żal przejął do głębi serca stojących przy łożu i słuchających tych słów, i z nadmiernego bólu gwałtowna odrętwiałość
ogarnęła ich umysły. [2]
Gall opisuje w sugestywny sposób nie tylko psychiczny szok, ale również inne zjawiska, które mają miejsce po śmierci Chrobrego.
Skoro tedy król Bolesław odszedł z tego świata, złoty wiek zmienił się w ołowiany, Polska, przedtem królowa,
strojna w koronę błyszczącą złotem i drogimi kamieniami, siedzi w popiele odziana we wdowie szaty; dźwięk cytry - w płacz, radość - w smutek,
a głos instrumentów zmienił się w westchnienia. [3]
Elementy starosłowiańskie obrządku pogrzebowego pojawiające się w tekście (kobieta siedząca w popiele) zostały poddane hiperbolizacji.
Podobnemu przekształceniu uległa warstwa akustyczna eksponowana w tekście (dźwięki instrumentów wyrażające sprzeczne emocje).
Okazuje się więc, że Gall Anonim był nie lada mistrzem w operowaniu środkami artystycznymi. Ujawnia się to również w różnorodności gatunkowej Kroniki polskiej. Tuż po zacytowanym wyżej fragmencie prozatorskim, zamieścił kronikarz Pieśń o śmierci Bolesława. Podmiotem lirycznym tej pieśni uczynił autor wdowę - Polskę.
Podźwignijcie mnie mdlejącą, pany-towarzysze
Wojownicy, niech współczucie z waszych ust posłyszę!
Żem dziś wdowa, żem samotna - spójrzcie, ach, przybysze!
[...]
Jako pusty dom bezpański, w którym wicher hula,
Pada, słania się w żałobie, ani się utula.[4]
Wojownicy, niech współczucie z waszych ust posłyszę!
Żem dziś wdowa, żem samotna - spójrzcie, ach, przybysze!
[...]
Jako pusty dom bezpański, w którym wicher hula,
Pada, słania się w żałobie, ani się utula.[4]
Należy zwrócić uwagę, że w strukturę tego utworu wkroczył już żywioł podwójnego, alegoryczno-symbolicznego znaczenia. Zostały tutaj stworzone dwie przestrzenie obrazowe: "pusty dom bezpański" - czyli dom opustoszały po śmierci gospodarza, ale zarazem chodzi tutaj o Polskę, króla i ojca narodu. "Wdowa" oznacza jednocześnie kobietę i Polskę. Nałożenie na siebie elementów obrazowych związanych z dynamicznym zachowaniem kobiety owdowiałej i obrazu cierpiącej z powodu śmierci króla Polski tworzy niezwykle sugestywny efekt artystyczny.
O wysokim stopniu opanowania przez Galla Anonima średniowiecznej konwencji pisarskiej świadczy druga zwrotka. Charakterystyczny jest dla tej strofy fakt, że słowa w niej wypowiedziane nie są przypisane "wdowie-Polsce", mimi że - jak stwierdzone zostało wcześniej - pełni ona w utworze rolę podmiotu lirycznego. Ponadto - kwestia również niezwykle znacząca - obok określenia "wdowa-Polska", pojawia się inne - "Polska-rodzicielka".
Biadaż nam, o Bolesławie! Gdzież twa sława wielka?
Gdzie twe męstwo? Kędy blask twój? Kędy moc twa wszelka?
Jeno łzy ma dziś po tobie Polska-rodzicielka![5]
Gdzie twe męstwo? Kędy blask twój? Kędy moc twa wszelka?
Jeno łzy ma dziś po tobie Polska-rodzicielka![5]
Żona staje się matką. Nie można tutaj zarzucić autorowi niedopatrzenia czy też artystycznego nadużycia, bowiem umysłowość średniowiecza dopuszczała takie rozbieżności logiczne i traktowała je jako elementy konwencji.
W ramach konwnecjonalnego opłakiwania śmierci różych osób nie mogło się obyć bez moralizatorskiego wniosku, który - w tym konkretnym przypadku - związany był z ubolewaniem nad tym, że śmierć nie oszczędza nawet władców - i to najznakomitszych.
Pojawiający się w tekście Pieśni o śmierci Bolesława zaimek pytajny "gdzież" zrobił w literaturze średniowiecza, a także w późniejszych epokach, swoistą karierę (szczególnie wyraziście zabrzmi jego pesymistyczny wydźwięk w Trenach Jana Kochanowskiego). Wyrażona w nim została cała egzystencjalna bezradność człowiek, bezsilnego wobec śmierci.
Mimo pesymistycznego tonu pieśni o śmierci Chrobrego, odnajdujemy w Kronice polskiej Galla Anonima pewnego rodzaju optymizm związany z przeświadczeniem, że słowo pisane zdolne jest ocalić przed niepamięcią.
II Śmierć świętego - Legenda o świętym Aleksym
Obraz śmierci w neico innym kontekście przedstawia utwór należący do gatunku legendy hagiograficznej, a mianowicie Legenda o świętym Aleksym. Bohater reprezentuje jeden ze wzorców osobowych średniowiecza - typ ascety, który świadomie decyduje się na życie prowadzące w efekcie do samozniszczenia w wymiarze cielesnym.Aleksy chce służyć Bogu i dlatego porzuca swoje dotychczasowe życie. Przez szesnaście lat żyje pod schodami domu swego ojca jako żebrak i cierpi dla chwały Boga. Wiodąc świątobliwy żywot, doświadcza Aleksy nadprzyrodzonej interwencji Matki Boskiej. Jest to jeden z dowodów na jego świętość. Zostaje uznany za świętego przez otaczających go ludzi.
A gdy Bogu duszę dał,
Tu się wielki dziw zstał:
Samy zwony zwoniły,
Wsztki, co w Rzymie były.
[...] Więc tu papież z kardynały,
Cesarz z swymi kapłany
Szli są k niemu z chorągwiami,
A zwony wżdy zwoniły samy[6]
Tu się wielki dziw zstał:
Samy zwony zwoniły,
Wsztki, co w Rzymie były.
[...] Więc tu papież z kardynały,
Cesarz z swymi kapłany
Szli są k niemu z chorągwiami,
A zwony wżdy zwoniły samy[6]
Zgodnie z przekonaniem, że śmierć jest taka, jakie było życie człowieka, Aleksy zasłużył ma śmierć chwalebną. A więc po jego odejściu dzwony zaczynają same bić, wówczas też rusza procesja z papieżem, kardynałami i cesarzem na czele.
III Motyw śmierci niewinnej w Lamencie świętokrzyskim
Inny obraz śmierci pojawia się w Lamencie świętokrzyskim, którego motywem przewodnim motyw Bolejącej Matki, stojącej pod krzyżem skatowanego Syna. Jest to swoisty dramat Boski w perspektywie ludzkiej - i to właśnie budzi współczucie. Matka stoi pod krzyżem, widzi mękę Syna i jest w tej sytuacji bezradna. Śmierć Chrystusa to śmierć niewinna, o czym mówi Bolejąca Matka w zamknięciu liryku, kiedy zwraca się do wszystkich matek, życząc im, aby nie doświadczyły nigdy tego, co przeżyła ona.Oddziaływanie ukazanego w wierszu obrazu niewinnej śmierci Chrystusa potęguje specyficzne, gdyż wchodzące w różne konteksty zastosowanie epitetu krwawy: krwawa głowa, krwawe gody, rozkrwawione narodzenie, krwawa godzina. Ten środek stylistyczny jest kluczowy dla utworu, zarówno jeśli chodzi o jego warstwę ekspresyjną, jak i znaczeniową. Obraz krwi płynącej po ciele Chrystusa jest obrazem śmierci niewinnej, ale i obrazem cierpienia, które jest nieodłącznym elementem ludzkiego losu. W tym wierszu Bóg jest pokazany w głównej mierze jako człowiek.
Motyw Stabat Mater pojawia się niejednokrotnie w późniejszej literaturze. Zawsze towarzyszy mu motyw niewinnej, męczeńskiej śmierci.
Tak jest na przykład w wierszu J. Wittlina Stabat Mater, w którym ukazany jest obraz matki stojącej pod szubienicą z powieszonym synem.
Nie jest to jedyny przykład wykorzystania średniowiecznego motywu niewinnej śmierci.
IV Umieranie Rolanda - między fizjologią a teatralizacją (Pieśń o Rolandzie)
W Pieśni o Rolandzie ukazany jest jeszcze inny aspekt śmierci - śmierć bohatera. Śmierć na polu walki przedstawiona została przez autora w sposób niezwykle patetyczny. Sam moment umierania pokazany jest nie jako krótka chwila, lecz wypełniony został wieloma gestami i zachowaniami bohatera. Ta śmierć wydaje się mieć charakter rytualny.Najpierw pojawia się w tekście fregment określający fizjologiczny aspekt agonii:
Roland czuje, że śmierć go bierze całego: z głowy zstępuje do serca. Ma zakrwawione usta, skroń mu pękła. Uszami mózg mu się wylewa.
Opadła na wznak. Omdlewa. Oczy mu zachodzą mgłą.[7]
Następnie pojawia się w tekście obraz umierania, który ma charakter teatralny.
Przypisy
-
Gall Anonim, Kronika polska, przeł. R. Grodecki, Kraków 1982, s. 35.
↩ -
Tamże, s. 35.
↩ -
Tamże, s. 36.
↩ -
Tamże, s. 37.
↩ -
Tamże, s. 37.
↩ -
Legenda o świętym Aleksym, [w:] Legendy i podania polskie, ruskie i litewskie, oprac. Aleksander Brückner, seria Biblioteka Narodowa,
seria I, nr 16, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław 1953, s. 254.
↩ -
Pieśń o Rolandzie, tłum. Tadeusz Boy‑Żeleński, Warszawa 1932, s. 72–73.
↩