Wasz strach jest wielki
metafizyczny
mój mały urzędnik
z teczką
Jedynym tropem pozwalającym dookreślić owego adresata jest wnioskowanie poprzez analogię: jest to zbiorowość przeciwstawna człowiekowi szaremu,
zwykłemu, udającemu w jakiejś mierze kogoś innego niż jest w rzeczywistości.metafizyczny
mój mały urzędnik
z teczką
Czy więc adresat liryczny jest to zbiorowość, którą możemy utożsamić z elitami? Nie w tym rzecz, albo inaczej - elitarność ma tutaj bardzo specyficzny charakter. Istotną wskazówką jest opozycja stwierdzeń: metafizyczny (strach) - w co nie wierzę.
z kartoteką
z ankietą
kiedy się urodziłem
z czego się utrzymuję
czego nie zrobiłem
w co nie wierzę
Podmiot liryczny patrzy na swoje życie przez pryzmat kartoteki i ankiety (trzeci wers pierwszej strofy, mający eliptyczny charakter i
przypominający anakolut - zawiera istotną informację, pozwalającą skojarzyć podmiot liryczny z urzędnikiem). Jeśli kartoteka i ankieta, to w logiczny sposób
pojawiają się pytania typowe dla owych urzędowych form ujmowania ludzkiej egzystencji. Ale tylko dwa pierwsze mają taki charakter: z ankietą
kiedy się urodziłem
z czego się utrzymuję
czego nie zrobiłem
w co nie wierzę
kiedy się urodziłem
z czego się utrzymuję
Dwa następne wykraczają poza przestrzeń oficjalną i urzędową: z czego się utrzymuję
czego nie zrobiłem
w co nie wierzę
Pierwsze sugeruje spojrzenie wstecz, próbę swoistego bilansu życia, w którym wielu rzeczy nie udało się zrobić. w co nie wierzę
Drugie - ma charakter już odmienny - można rzec: transcendentny, wykraczający poza egzstencję, w stronę metafizyki, w której zanurza się strofa ostatnia.
co tutaj robię
kiedy przestanę udawać
gdzie się udam
potem
Kluczowe słowo potem, zamykające cały tekst, nie dotyczy pytania o czas i przestrzeń fizyczną, ale pytania o czas i przestrzeń metafizyczną.
Problem w tym, że przestrzeń ta nie ma dla podmiotu lirycznego istotnego znaczenia. Jeśli czuje wobec niej jakieś obawy, to niewielkie. Jego strach jest mały.
To inni czują lęk wobec niej.kiedy przestanę udawać
gdzie się udam
potem
Pełne zrozumienie tego utworu jest możliwe w kontekście całej twórczości Różewicza, z uwzględnieniem wymowy takich wierszy, jak: Ocalony, Brama, Lament, w których poeta stwierdza rozpad dotychczasowego systemu wartości, upadek autorytetów i w których podejmuje - mimo wszystko - próbę odbudowy świata i swojego życia. Ale póki co ten świat jest chaosem, a porządkującej ów bezład ręki Boskiej - nie widać.