Teza interpretacyjna do pieśni Nie porzucaj nadzieje
Pieśń wyraża przekonanie, że życie człowieka toczy się według tej samej zasady, która rządzi prawem cykliczności i zmienności w świecie przyrody. Sposobem na radzenie sobie w tych nieobliczalnych okolicznościach jest z jednej strony filozofia stoicka, z drugiej - szukanie oparcia w Bogu.Renesansowy humanista i jego horyzonty
Pierwsze dwie strofy mają charakter apelatywny - podmiot liryczny zwraca się do adresata używając form trybu rozkazującego: Nie porzucaj nadzieje, Patrzaj teraz na lasy. Widać wyraźnie, że Kochanowski kontynuuje tradycję horacjańskiego, bezpośredniego zwracania się do odbiorców - z tą różnica, że nie posługuje się tutaj żadnym imieniem.
Nie porzucaj nadzieje,
Jakoć się kolwiek dzieje:
Bo nie już słońce ostatnie zachodzi,
A po złej chwili piękny dzień przychodzi.
Patrzaj teraz na lasy,
Jako prze zimne czasy
Wszystkę swą krasę drzewa utraciły,
A śniegi pola wysoko przykryły.
Horacjańskie korzenie ma również wpatrywanie się w świat przyrody i
dostrzeganie w niej analogii z życiem człowieka, co widać również w kolejnych strofach.Jakoć się kolwiek dzieje:
Bo nie już słońce ostatnie zachodzi,
A po złej chwili piękny dzień przychodzi.
Patrzaj teraz na lasy,
Jako prze zimne czasy
Wszystkę swą krasę drzewa utraciły,
A śniegi pola wysoko przykryły.
Po chwili wiosna przyjdzie,
Ten śnieg z nienagła zyjdzie,
A ziemia, skoro słońce jej zagrzeje,
W rozliczne barwy znowu się odzieje.
Poeta zwraca uwagę na dwukierunkowość zmian w przyrodzie, co odpowiada
pojawianiu się w życiu człowieka przeciwstawnych sytuacji i doświadczaniu naprzemiennie chwil szczęścia
i chwil nacechowanych negatywnie. Stąd nauka, której udziela podmiot liryczny.Ten śnieg z nienagła zyjdzie,
A ziemia, skoro słońce jej zagrzeje,
W rozliczne barwy znowu się odzieje.
Nic wiecznego na świecie:
Radość się z troską plecie,
A kiedy jedna weźmie moc nawiętszą,
Wtenczas masz ujźrzeć odmianę naprędszą.
Kolejna strofa zawiera refleksję o naturze człowieka.Radość się z troską plecie,
A kiedy jedna weźmie moc nawiętszą,
Wtenczas masz ujźrzeć odmianę naprędszą.
Ale człowiek zhardzieje,
Gdy mu się dobrze dzieje;
Więc też, kiedy go Fortuna omyli,
Wnet głowę zwiesi i powagę zmyli.
Tutaj Kochanowski przywołuje tradycję stoicką i przypomina o skłonności
człowieka do unoszenia się pychą i przejawiania pewności siebie, gdy los mu sprzyja. A przecież jakże
szybko wszystko może ulec zmianie - Fortuna umie zadrwić z człowieka. Dlatego ważna jest umiejętność
wypracowania w sobie tego, co stoicy określali mianem apatii, a co Kochanowski opisuje w dwóch pierwszych
wersach kolejnej strofy.Gdy mu się dobrze dzieje;
Więc też, kiedy go Fortuna omyli,
Wnet głowę zwiesi i powagę zmyli.
Lecz na szczęście wszelakie
Serce ma być jednakie;
Bo z nas Fortuna w żywe oczy szydzi,
To da, to weźmie, jako się jej widzi.
I wreszcie w ostatniej poeta wraca jeszcze raz do specyficznego sposobu
zwracania się do odbiory.Serce ma być jednakie;
Bo z nas Fortuna w żywe oczy szydzi,
To da, to weźmie, jako się jej widzi.
Ty nie miej za stracone,
Co może być wrócone:
Siła Bóg może wywrócić w godzinie;
A kto mu kolwiek ufa, nie zaginie.
Przywołanie w puencie Boga nie jest przypadkowe. Łącząc tradycję antyczną i
chrześcijańską, poeta zaznacza wyraźnie szczególne znaczenie tej drugiej.Co może być wrócone:
Siła Bóg może wywrócić w godzinie;
A kto mu kolwiek ufa, nie zaginie.